Sukcesy w Olimpiadzie Filozoficznej

Serdecznie gratulujemy uczniom naszego Liceum, którzy w brawurowym stylu przeszli przez I etap XXXV Olimpiady Filozoficznej! Spośród pięciu zgłoszonych uczestników, aż czworo zostało docenionych przez Komitet Okręgowy i w połowie lutego stanie do boju o miejsce w finale Olimpiady. Zawodnicy musieli przygotować pracę badawczą w odniesieniu do jednego z dwunastu zaproponowanych tematów, którą oceniło jury złożone z naukowców Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Do konkursu na poziomie wojewódzkim dostali się: Adam Woźniakiewicz i Zuzanna Bielak (oboje z maksymalną ilością punktów), Milo Czapkiewicz oraz Filip Łuszczyński. Niestety, zakwalifikować nie udało się Witoldowi Juzali-Depratiemu, któremu zabrakło zaledwie kilku punktów. Wszyscy wymienieni uczniowie uczęszczają do klasy IV „omikron”, a przygotowywali się pod kierunkiem pana Dawida Lipki. Za naszych championów trzymamy kciuki!

Za zgodą Autorów, prezentujemy Społeczności Szkolnej krótkie fragmenty nagrodzonych prac konkursowych.

Adam Woźniakiewicz
(W jaki sposób filozofia religii podejmuje problem zła? Rozwiń temat odnosząc zagadnienie do wybranych przykładów historycznych lub aktualnych)

Inną kwestią jest sprawa zła samego w sobie, a nie rozpatrywanego na płaszczyźnie etycznej. W tym temacie Akwinata wraca do przykładu „posiadania-postradania”, jednak obwarowuje go pewnymi dodatkowymi warunkami. Przede wszystkim, aby postradanie jakiegoś dobra można było uznać za zło, owo dobro musi być z natury przynależne do podmiotu, którego takie postradanie dotyka. Dla przykładu: brak nogi dla człowieka będzie złem, ponieważ według boskiego zamysłu powinien on ową nogę posiadać. Z kolei w przypadku węża brak nogi, lub nawet i kilku, nie może stanowić postradania, gdyż jak stoi w Piśmie Świętym: „Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. [..]”, z czego wynika jasno, iż brak kończyn „zwierzęcego kusiciela” jest jak najbardziej zgodny z Jego zamysłem. Można zatem pokusić się o sformułowanie definicji, według której złem (w kontekście ogólnym) nazwać możemy nie tyle brak dobra (jak w filozofii augustiańskiej), a postradanie dobra z natury przynależnego podmiotowi, którego postradanie dotyczy.

Zuzanna Bielak
(Jaka jest rola eksperymentów myślowych w filozofii i nauce?)


Filozof [Edmund Gettier] używa zatem eksperymentu myślowego, który udowadnia, że popularnie stosowana definicja wiedzy jest niewystarczająca. Bohaterem owego eksperymentu jest “Smith”, żywiący przekonanie, że “Jones ma forda“. Korzystając z praw logiki, do owego przekonania przez alternatywę dołączamy zdanie „Brown jest w Barcelonie”, co nie wpływa na prawdziwość całej wypowiedzi (do potwierdzenia alternatywy wystarczy prawdziwość jednego z jej członów). Twierdzenie „Smitha”, że „Jones ma forda” jest fałszywe pomimo tego, że “Smith” uważa je za prawdziwe. „Smith” potrafi przytoczyć wiele sytuacji, które potwierdzałyby jego prawdziwość (na przykład “Jones” jeździ tym samym fordem przez wiele lat, czy parkuje go w swoim garażu), jednak sąd ten jest fałszywy ze względu na to, że rzeczony ford jest jedynie pożyczony – nie jest on własnością “Jonesa”. “Smith” nie wie, że zdanie “Jones ma forda lub Brown jest w Barcelonie” jest prawdziwe ze względu na zajście przypadku, że „Brown” faktycznie jest w Barcelonie. Jak zauważa Tomasz Puczyłowski “jeśli przekonanie podmiotu jest uzasadnione, to każde, które z niego będzie wynikać logicznie, jest również uzasadnione”. Biorąc pod uwagę specyfikę użycia w tym zdaniu alternatywy („lub”), tylko jeden z członów zdania musi być prawdziwy, aby całe zdanie mogło być prawdziwe. „Smith” ma więc rację, że „Jones ma forda lub Brown jest w Barcelonie”, choć większość z nas nie przyznałaby mu w tej sytuacji wiedzy na ten temat. Posiadanie uzasadnionego przekonania o prawdziwym fakcie nie jest więc wystarczające do uznania, że ktoś ma wiedzę.

Milo Czapkiewicz
(Czy mamy moralny obowiązek, aby żyć w świecie realnym a nie wirtualnym? Rozważ problem przy założeniu, że istnieje równy dostęp do wirtualnego uniwersum, w którym każdy może odczuwać szczęście)

Ostatecznie kwestia etyczności życia w świecie wirtualnym rozbija się o status doświadczenia. Eksperyment myślowy Putnama, czy umysłowy charakter rzeczywistości w buddyzmie, pokazują, że możemy wcale nie mieć pewności co jest realnym światem. Geneza doświadczenia nie wpływa na przeżywanie go jako realnego, przez co dyskredytowanie Internetu jako nieprawdziwego czy sztucznego generatora wrażeń wydaje się niesprawiedliwe. Skutek doświadczenia jest przecież wyraźnie widoczny. Ostatecznie, już empiryści brytyjscy (David Hume) przeprowadzili analizę naszego doświadczenia, wskazując, że mamy dostęp jedynie do doświadczeń, a nie do wiedzy, że istnieje coś co je powoduje. Skupmy się więc na tym, o czym wiemy że na pewno istnieje: na naszych własnych odczuciach. Biorąc pod uwagę powyższe, oraz wyraźne praktyczne korzyści płynące z realizowania siebie w Internecie szerszej grupy ludzi (choćby osób niepełnosprawnych) pozostaję przy stanowisku że nie mamy moralnego obowiązku żyć w świecie realnym.

Filip Łuszczyński
(Czy mamy moralny obowiązek, aby żyć w świecie realnym a nie wirtualnym? Rozważ problem przy założeniu, że istnieje równy dostęp do wirtualnego uniwersum, w którym każdy może odczuwać szczęście)


Wiele osób twierdzi, iż to sieć manipuluje użytkownikami, czyli ludźmi w Internecie. Natomiast prawdą jest to, że to użytkownik a nie sam system elektroniczny jest winny. Sieć jest jedynie płaszczyzną działania wszelkich blogów, stron i aplikacji. To jak zostaną one wykorzystane zależy tylko i wyłącznie od intencji użytkowników. Problemem pozostaje zatem jak odróżnić, co tak naprawdę jest autentyczne w sieci, a co jest fałszywą informacją. Klasyczna arystotelejska definicja prawdy zakłada, iż prawdą jest zgodność myśli i rzeczy, adekwatność sądów i rzeczywistości. Być może, w odniesieniu do świata wirtualnego bardziej użyteczna byłaby koherencyjna definicja prawdy, mówiąca o spójności z całością systemu. W Internecie powstają pewne bańki informacyjne, które zasadzają się na wierze w fałszywą informację w danym otoczeniu uznawaną za prawdę. Jest wiele osób, które pragną oderwać się od swojej realności, gdyż w wirtualnym świecie są zupełnie kimś innym. Osoby te, to często autorzy fałszywych treści którzy pragną manipulować informacją sieciową. W sieci podstawą powinna być więc weryfikacja wszelkich danych oraz obiektywizm.

W górnym rzędzie od lewej: Milo Czapkiewicz i Zuzanna Bielak
Na dole w tym samym porządku: Adam Woźniakiewicz i Filip Łuszczyński.